3.06.2018

Od Horusa cd. Fallon

W momencie gdy biała suczka wspomniała o jakimś zranieniu, Horus zerknął na swoje łapy. O ile pierwsza wyglądała przyzwoicie, to o drugiej nie można było tego powiedzieć. Poszarpane brzegi i widoczna kość owego ,,zranienia" nie zachęcały psa do dalszej podróży, nawet tej do domu. Bywały gorsze sytuacje, na przykład gdy wracał z szpiegowskiej misji, wtedy wyleczyła go Agnes. Był jej bardzo wdzięczny. Zmęczony sapnął i usiadł pod jakimś drzewem. Idąc uważał aby jeszcze bardziej nie pogłębić rany i aby przypadkiem jej nie zakazić, pies nie miał pojęcia czemu ostatnimi czasy ciągle wpada w jakieś zdrowotne tarapaty. Zerknął na idącą obok niego białą sukę, ta wpatrywała się w niego z nieukrywanym niepokojem. Na pysku psa pojawił się lekki uśmiech, nie spodziewał się takiej reakcji. Rzucił przelotne spojrzenie martwej manticorze, drugie skierował na Fallon. Przez sekundę miał ochotę aby podejść i zebrać kilka ciekawych rzeczy z ciała martwego zwierzęcia, ale szybko odrzucił ten pomysł.
- Co teraz, dasz radę dojść do domu ? - suka odezwała się pierwsza i pomału siadła obok.
Pies zmrużył oczy i zastanawiając się chwilę odparł dopiero kilka minut później, mamrocząc odpowiedź pod nosem.
- Raczej tak - karmelowy owczarek rozejrzał się po lesie wodząc wzrokiem po okolicznych drzewach, nigdy nie wiadomo czy jeszcze jedna taka bestia tu nie wpadnie z chęcią rozdarcia nas na strzępy. Pies kiwnął łbem i już po chwili oboje szli wolnym krokiem w stronę Helecho.

Pies lekko naderwał sztyletem kawałek cienkiej tkaniny i zamoczył ją w gorącej wodzie. Po odczekaniu chwili przejechał kawałkiem po ranie i prawie syknął z bólu. Musiał usunąć wszystkie zanieczyszczenia, przyjemne to raczej nie było.
- Teraz owiń - powiedziała Fallon wlepiając w niego swe zamglone ślepia.
- Wiem jak to się robi - odpowiedział z nutką grymasu w głosie wracając do oglądania swego łapska. Pies wziął materiał telekinezą i owinął go sobie wokół łapy, jednakże po chwili owy ,,bandaż'' zsunął się po sierści owczarka.
- Widząc z jaką wprawą to robisz, można wywnioskować że jesteś prawdziwym profesjonalistą w tej dziedzinie - suczka lekko się zaśmiała i ruszyła po wodę. Pies westchnął i w myślach przyznał jej rację.

Gdy wreszcie znaleźli się na rynku pies odetchnął z ulgą, zerknął na idącą pewnym krokiem Fallon.
- To co teraz robimy ? - zapytał owczarek i zerknął na niebo - Pięknie, słonecznie i tak dalej. Trzeba ten czas jakoś wykorzystać.

Fallon ? :>
| 389 słowa → 15೧ |

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz