Morrigan
Jej imię pochodzi od celtyckiej bogini wojny, magii i... zniszczenia. Gdyby oceniać ją jedynie po imieniu, nie mielibyśmy zbyt pozytywnej wizji tej istoty. Suczka jednak nie przywiązuje się znacznie do swojej patronki, aczkolwiek nie uważa swojego imienia za coś, czego powinna się wstydzić. Od niedawna nazywana jest Cerynitis, a w skrótcie Cerys. To jej pseudonim odkąd ukrywa się przed Żmijami.
Jej imię pochodzi od celtyckiej bogini wojny, magii i... zniszczenia. Gdyby oceniać ją jedynie po imieniu, nie mielibyśmy zbyt pozytywnej wizji tej istoty. Suczka jednak nie przywiązuje się znacznie do swojej patronki, aczkolwiek nie uważa swojego imienia za coś, czego powinna się wstydzić. Od niedawna nazywana jest Cerynitis, a w skrótcie Cerys. To jej pseudonim odkąd ukrywa się przed Żmijami.
-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-⋅-
WIEK :| 5 lat
ŻYWIOŁ :| Natura
MOCE :|
・Kontrola wzrostu roślin - potrafi np. sprawić, że spod ziemi natychmiast wystrzelą pnącza lub ciernie.
・Przyspieszone gojenie ran - czerpiąc energię z żywych roślin potrafi goić nieduże rany.
・Szept lasu - gdy zapewni sobie spokój, może usłyszeć w lesie pojedyncze słowa; uważa, że to głos drzew (sama to czasem wyśmiewa)
・Kontrola wzrostu roślin - potrafi np. sprawić, że spod ziemi natychmiast wystrzelą pnącza lub ciernie.
・Przyspieszone gojenie ran - czerpiąc energię z żywych roślin potrafi goić nieduże rany.
・Szept lasu - gdy zapewni sobie spokój, może usłyszeć w lesie pojedyncze słowa; uważa, że to głos drzew (sama to czasem wyśmiewa)
PROFESJA :| Przywódczyni polowań, ale oficjalnie nie pełni obecnie tej funkcji (wyrok śmierci, przymusowa ucieczka z zamku)
Siła: 140 | Zwinność: 125 | Szybkość: 110 | Kamuflaż: 110
Walka :| To świetna łuczniczka. Często walczy z dystansu, lecz nie boi się bezpośredniego starcia. Stawia wtedy na swoją zwinność i korzysta z uników. Gdy uda jej się zdezorientować przeciwnika zadaje szybki cios i się cofa. Przypomina to co najwyżej szczenięce zaczepki, jednak według niej jest dość skuteczne.
Magia :| Telepatia i kontrola
Wiedza :| Ziołolecznictwo i znajomość magicznych stworzeń
EKWIPUNEK :| Łuk Intuitio i saksa Cerasus
Magia :| Telepatia i kontrola
Wiedza :| Ziołolecznictwo i znajomość magicznych stworzeń
EKWIPUNEK :| Łuk Intuitio i saksa Cerasus
WYGLĄD :|
Rasa :| Wyżeł weimarski
Wzrost i waga :| 61cm i 26kg
Umaszczenie :| Srebrne
Cechy szczególne :| -
Umaszczenie :| Srebrne
Cechy szczególne :| -
CHARAKTER :| Istotka ta z pozoru nie wydaje się zbyt sympatyczna. Nie jest chętna do rozmów z obcymi, przygląda im się nie odzywając na słowo, co często nie jest dobrze odbierane. Na zadawane pytania odpowiada lakonicznie lub posługuje się sarkazmem. Jeżeli jednak nie stwierdzi, że jej zazwyczaj mało zadowolony rozmówca nie stanowi zagrożenia, zaczyna śmielej podchodzić do konwersacji. Potrafi wyjaśnić wszystko w miarę dokładnie, a przy tym kulturalnie, lecz wyjątkowo denerwuje ją zbytnia dociekliwość. W szczególności jednak jeden tekst, a mianowicie: "Czy mogę zadać pytanie?". Wzdycha wtedy, unosząc oczy ku niebiosom, jakby to one miały się rozchylić i odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości dociekliwego gagatka. W końcu jednak się przełamuje i spokojnie, choć z wyczuwalnym napięciem w głosie, udziela wyjaśnień. Dość paradoksalnie, ceni w innych ciekawość. Ale taką zdrową, umiarkowaną, która zazwyczaj ujawnia się jako czytanie książek lub inteligentne rozmowy.
Warto jednak pamiętać, że nawet jeśli początkowo nie jest skora do nawiązywania znajomości, lubi przebywać w towarzystwie przyjaciół. Terminu "przyjaźń" używa jednak ostrożnie. Wielokrotnie się na nim przejechała i zanim nazwie kogoś bliskim, musi go naprawdę dobrze poznać i upewnić, że ten nie porzuci jej w trudnej sytuacji. Fałszywa więź to według niej zbrodnia gorsza od szczerej nienawiści. Gdy już zaufa, będzie mogła nawet zwierzać się z sekretów i dręczących ją kwestii. Wolne chwile spędza w większości w towarzystwie. Na rozmowach, czasem głupich żartach. Po samotność sięga jedynie w chwilach słabości, gdy nie chce aby ktokolwiek ujrzał jej załamanie i niekompetencję.
To typ obserwatorki. Zanim cokolwiek zrobi musi dobrze rozeznać się w sytuacji. Często przesiaduje gdzieś w kącie komnaty i przysłuchuje się rozmowom. Nie stroni również od wizyt w karczmie. Zasiada w cieniu, w najmniej rzucającym się w oczy miejscu i słucha. Poznaje w ten sposób wiele kwestii dręczących członków sfory, którymi dzieli się następnie z partnerem. Nie raz mówiono jej, pół-żartem, pół-serio, że powinna zostać raczej agentem. Zawsze parska śmiechem, gdy to słyszy. Nie ważne z czyich ust. Dla niej porzucenie łowiectwa, byłoby niczym odrzucenie własnej natury, swojego przeznaczenia.
Powtarza w kółko, że lepiej nic nie zrobić, niż zrobić cokolwiek niedbale. Z tego też powodu uznawana jest za perfekcjonistkę, choć sama nie dostrzega w sobie tej cechy. Czasem musi jednak przyznać, że jej dążenie do doskonałości może być nieco... męczące? Ważne zadania wykonuje sama lub powierza je zaufanym psom, o których wie, że nie zawiodą i będą robić wszystko, aby wypełnić je do końca. Inni, mogą czuć się przez to niedocenieni.
Potrafi być czasem zbyt poważna, ale nie można odmówić jej radości z życia. Szczególnie zachwyca się pięknem natury i w przeciwieństwie do jej "patronki" nie napawa się widokiem zniszczenia i wojny. Niepotrzebną przemoc uważa zwyczajnie za okrucieństwo. Zabijanie postrzega jako sposób na przeżycie, a nie relaksujące zajęcie. Mimo to stale szkoli się w walce. Jej perfekcjonizm dotyczy również sprawności, jaką może zaprezentować podczas polowań lub potyczek.
Chociaż chce być jak najbardziej efektywna, czasem dopada ją nostalgia. Szczególnie w deszczowe dni, gdy wszystko dookoła spowite jest mgłą. Zieleń pokrywa warstwa szarości, która skutecznie odbiera energię życiową Morrigan.
HISTORIA :| Morrigan nie pochodzi z Eos. Wiele by dała, aby urodzić się właśnie tutaj i nie musieć nigdy czuć nienawiści tamtego świata, rozczarowań jakie przynosiła Ziemia. Cóż... Przeszłości nie da się zmienić. Jej brzemię trzeba nosić przez całe swoje życie, czasem dokładając do niego ciężar popełnianych błędów... Lecz wróćmy do historii suczki. Początek jej życia był czystą sielanką. Przyszła na świat w niewielkim, irlandzkim miasteczku. Mały domek na obrzeżach mieściny, nieopodal lasu, a za nim otwarta przestrzeń. Taki krajobraz widywała codziennie, gdy jako szczeniak wracała z popołudniowych spacerów z właścicielką. Zarówno jej ojciec, jak i matka, często towarzyszyli ludziom w polowaniach. W teren zabierano także ich pociechy, z którymi wiązano przyszłość w próbach polowych. Rodzeństwo było z sobą zżyte, mogło całymi godzinami bawić się wspólnie, by potem zasnąć spokojnie na kocu leżącym przy wielkim oknie. Morrigan do tej pory wspomina te kilka miesięcy z uśmiechem. Gdy ktoś zapyta ją o dzieciństwo, zaczyna milczeć. Jednak w głębi ducha wraca do szczęśliwych chwil. Śledzi ich przebieg, aż w końcu... Dociera do najgorszych momentów z jej życia. W końcu każdy pies, który trafił tutaj z Ziemi, nie miał nigdy prawdziwego domu, lub go stracił. I to właśnie spotkało suczkę.
Noc była burzowa. Za oknami nie padał deszcz, lecz na ciemnym niebie widocznie odznaczały się błyskawice. Co chwilę rozbrzmiewały grzmoty. Wszyscy domownicy z niepokojem wyglądali przez szyby. Burza zbliżała się nieubłaganie, w całej swojej potędze. Jedynie właściciel starał się uspokoić swoją małżonkę. Tłumaczył jej, że wszystko będzie dobrze. Przecież nie raz ich okolicę nawiedzały podobne zjawiska. Szczenięta szczególnie przeżywały ten stresujący dla nich czas. Starały się być jak najbliżej matki. Morrigan dokładnie pamięta ten moment. Powietrze przeszył huk. W uszach zaczęło jej piszczeć. Wszyscy poderwali się na równe nogi. Szczekanie rodziców, krzyki ludzi. Rzucili się do drzwi, chwytając psy za obroże. Młode pobiegły za nimi. Stanęli na ulicy. Drewniana konstrukcja domu płonęła. Szybko rozbrzmiały syreny strażackie.
Właściciele stracili większość swojego dobytku. Musieli przeprowadzić się do swojej rodziny, by stopniowo uzbierać na własne mieszkanie. Zamieszkali w Dublinie, w wieżowcu. Krewny, który ich przyjął, bardzo nieprzychylnie odnosił się do kwestii psów w jego mieszkaniu. Oni jednak uparcie bronili czworonogów. Na nic się to zdało. W nocy, gdy młode małżeństwo spało, postanowił pozbyć się szczeniąt. Wywiózł je poza miasto, by ich właściciele nie znaleźli błąkających się pupili. Następnie odjechał. Co dalej działo się w domu? Morrigan nie mogła się tego dowiedzieć. Miała poważniejsze problemy. Ona i jej brat, musieli przetrwać w zupełnie obcym dla siebie środowisku. Bez rodziców, bez ludzi. Wędrowali po okolicznych wsiach w poszukiwaniu jedzenia. W końcu dotarli na podwórko, po którym wolno chodził kury. Głód zajrzał im w oczy, włączył się instynkt łowiecki, który tak w nich pielęgnowano. Maghnus dorwał ptaka, który stracił życie z głośnym okrzykiem. Z domu wyszedł starszy mężczyzna. Ujrzał co stało się z jego kogutem i zniknął za drzwiami domostwa. Wrócił z strzelbą w ręku. Psy znały już mordercze urządzenie, lecz dobrze je kojarzyły. W końcu wielokrotnie trzymał je w dłoni ich właściciel. Nie uciekły. I to był błąd. Rozbrzmiał wystrzał i piesek pożegnał się z tym światem. Suczka natychmiast zwiała, mając przed oczami martwego brata. Biegła co sił w nogach i w końcu dopadła granicy lasu. Miejsca, które zawsze napawało ją spokojem. Upadła na mech, zmęczona ucieczką. Postanowiła, że nigdy już nie zbliży się do ludzkich siedzib i na zawsze zamieszka w lesie.
I tak się stało. Przez następne półtora roku samotnie zmagała się z surową naturą. Żyła z tego, co upolowała, nocowała w jaskiniach. Jeszcze wielokrotnie spotykała ludzi, jednak zawsze uciekała. Wyrosła na silną i sprawną łowczynię. Jednak pewnego dnia, to wszystko się skończyło. W lesie pojawił się inny pies. Śnieżnobiały owczarek. Zaproponował jej zmianę. Mieszkanie, w którym nie będzie musiała już obawiać się śmierci z ręki człowieka. Zaufała mu. I tak znalazła się tutaj. Przewodnikiem był oczywiście Aaron, z którym następnie suczka nawiązała bardzo silną więź. Nie minęło kilka miesięcy, a byli już parą. Po śmierci poprzedniego przywódcy, to oni wstąpili na tron.
Żyli szczęśliwie, dopóki nie rozłączyła ich śmierć Aarona. Został zamordowany przez ruch, który usilnie dążył do wywołania wojny ze Sforą Iskry. Morrigan nazywa ich Żmijami. Pozbawili ją władzy, uwięzili i skazali na śmierć. Miała niby pomagać przy morderstwie swojego partnera. Dzięki lojalnym łowcom udało jej się uciec. Postanowiła stworzyć ruch oporu, który obali Saula, Przywódcę wybranego przez Żmije. Walczą, by na Eos nie wybuchła kolejna wielka wojna. Aby móc wychodzić z ukrycia, wypiła Mutatio. Jej sierść stała się srebrna. Stąd przydomek srebrnej łani - Cerynitis.
Noc była burzowa. Za oknami nie padał deszcz, lecz na ciemnym niebie widocznie odznaczały się błyskawice. Co chwilę rozbrzmiewały grzmoty. Wszyscy domownicy z niepokojem wyglądali przez szyby. Burza zbliżała się nieubłaganie, w całej swojej potędze. Jedynie właściciel starał się uspokoić swoją małżonkę. Tłumaczył jej, że wszystko będzie dobrze. Przecież nie raz ich okolicę nawiedzały podobne zjawiska. Szczenięta szczególnie przeżywały ten stresujący dla nich czas. Starały się być jak najbliżej matki. Morrigan dokładnie pamięta ten moment. Powietrze przeszył huk. W uszach zaczęło jej piszczeć. Wszyscy poderwali się na równe nogi. Szczekanie rodziców, krzyki ludzi. Rzucili się do drzwi, chwytając psy za obroże. Młode pobiegły za nimi. Stanęli na ulicy. Drewniana konstrukcja domu płonęła. Szybko rozbrzmiały syreny strażackie.
Właściciele stracili większość swojego dobytku. Musieli przeprowadzić się do swojej rodziny, by stopniowo uzbierać na własne mieszkanie. Zamieszkali w Dublinie, w wieżowcu. Krewny, który ich przyjął, bardzo nieprzychylnie odnosił się do kwestii psów w jego mieszkaniu. Oni jednak uparcie bronili czworonogów. Na nic się to zdało. W nocy, gdy młode małżeństwo spało, postanowił pozbyć się szczeniąt. Wywiózł je poza miasto, by ich właściciele nie znaleźli błąkających się pupili. Następnie odjechał. Co dalej działo się w domu? Morrigan nie mogła się tego dowiedzieć. Miała poważniejsze problemy. Ona i jej brat, musieli przetrwać w zupełnie obcym dla siebie środowisku. Bez rodziców, bez ludzi. Wędrowali po okolicznych wsiach w poszukiwaniu jedzenia. W końcu dotarli na podwórko, po którym wolno chodził kury. Głód zajrzał im w oczy, włączył się instynkt łowiecki, który tak w nich pielęgnowano. Maghnus dorwał ptaka, który stracił życie z głośnym okrzykiem. Z domu wyszedł starszy mężczyzna. Ujrzał co stało się z jego kogutem i zniknął za drzwiami domostwa. Wrócił z strzelbą w ręku. Psy znały już mordercze urządzenie, lecz dobrze je kojarzyły. W końcu wielokrotnie trzymał je w dłoni ich właściciel. Nie uciekły. I to był błąd. Rozbrzmiał wystrzał i piesek pożegnał się z tym światem. Suczka natychmiast zwiała, mając przed oczami martwego brata. Biegła co sił w nogach i w końcu dopadła granicy lasu. Miejsca, które zawsze napawało ją spokojem. Upadła na mech, zmęczona ucieczką. Postanowiła, że nigdy już nie zbliży się do ludzkich siedzib i na zawsze zamieszka w lesie.
I tak się stało. Przez następne półtora roku samotnie zmagała się z surową naturą. Żyła z tego, co upolowała, nocowała w jaskiniach. Jeszcze wielokrotnie spotykała ludzi, jednak zawsze uciekała. Wyrosła na silną i sprawną łowczynię. Jednak pewnego dnia, to wszystko się skończyło. W lesie pojawił się inny pies. Śnieżnobiały owczarek. Zaproponował jej zmianę. Mieszkanie, w którym nie będzie musiała już obawiać się śmierci z ręki człowieka. Zaufała mu. I tak znalazła się tutaj. Przewodnikiem był oczywiście Aaron, z którym następnie suczka nawiązała bardzo silną więź. Nie minęło kilka miesięcy, a byli już parą. Po śmierci poprzedniego przywódcy, to oni wstąpili na tron.
Żyli szczęśliwie, dopóki nie rozłączyła ich śmierć Aarona. Został zamordowany przez ruch, który usilnie dążył do wywołania wojny ze Sforą Iskry. Morrigan nazywa ich Żmijami. Pozbawili ją władzy, uwięzili i skazali na śmierć. Miała niby pomagać przy morderstwie swojego partnera. Dzięki lojalnym łowcom udało jej się uciec. Postanowiła stworzyć ruch oporu, który obali Saula, Przywódcę wybranego przez Żmije. Walczą, by na Eos nie wybuchła kolejna wielka wojna. Aby móc wychodzić z ukrycia, wypiła Mutatio. Jej sierść stała się srebrna. Stąd przydomek srebrnej łani - Cerynitis.
RODZINA
Rodzice :|
・Matka: Sheena
・Ojciec: Mathias
・Matka: Sheena
・Ojciec: Mathias
Rodzeństwo :|
・Brat: Maghnus
・Brat: Maghnus
Partner :| Jest wdową po wcześniejszym przywódcy, Aaronie.
Potomstwo :| W ciąży była raz, jednak poroniła
MIEJSCE ZAMIESZKANIA :| Obóz w Puszczy
MIEJSCE ZAMIESZKANIA :| Obóz w Puszczy
CIEKAWOSTKI :|
・Nie lubi przebywać w ciasnych pomieszczeniach, bez dostępu do światła. Nie jest to jednak paniczny lęk.
・Czasem pogrywa na lutni, jednak mistrzynią nazwać ją nie można.
・Kolekcjonuje pióra dzikich ptaków '-'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz