Propozycje

Jeżeli uważasz, że coś powinno znaleźć się na blogu,
może powinny zajść jakieś zmiany, a może zwyczajnie wyrazić swoją opinię...
Sekcja komentarzy na tej stronie, już czeka c:

9 komentarzy:

  1. Przyszłam tutaj z pewnymi pomysłami, a może bardziej przemyśleniami w głównej mierze odnośnie towarzyszy. Osobiście bardzo lubię, kiedy na różnych blogach mamy możliwość wybrania sobie stworzenia, które będzie towarzyszyć nam i naszej postaci. Tutaj jednak widać, że miało to być bardziej rozwinięte, ale się nie udało.
    1. Umiejętności. Z pewnością byłyby przydatne, aby na przykład postać, która zna się o zwierzętach, czyli posiada wiedzę o magicznych zwierzętach (można, by dodać też wiedzę o normalnych, swoją drogą) potrafiła jakoś uczyć swojego stworka, który dostawałby umiejętności po każdym opowiadaniu o jego treningu. Z pewnością hodowca czy dorożkarz lepiej, by szkolił. Można by też rozważyć rozdawanie jajek lub towarzyszy podczas konkursów i eventów, a te miałyby już na start więcej. Działałoby to nawet trochę jak broń. Z towarzyszem u boku, walczylibyśmy lepiej.
    2. Targ, serio? Po co kupować sokoła czy sowę, skoro wystarczy napisać opowiadanie i już masz przy sobie towarzysza bez wydawania zbędnych soli? W moim mniemaniu to bez sensu. Jeśli już mielibyśmy takie coś rozważać, a także hodowlę to trzeba byłoby wprowadzić wcześniej wymieniony pomysł z umiejętnościami zwierząt. Trzeba by też dodać, aby hodowca również pisał opowiadania o zdobywaniu swojego towaru, bo teraz zarabia praktycznie za nic.
    3. Rozpiska, to również ciekawy pomysł. Mamy wypisane zwierzęta, które można zdobyć od razu, inne po kilku opowiadaniach, a inne tylko drogą hodowli/kupowania/konkursów itd. Ale to trzeba by dopracować.
    4. Sklep z karmą, w którym trzeba by kupować karmę dla swoich zwierząt. Można by dostawać rabaty na eventach/konkursach, hodowcy również mieliby rabat albo drogą misji, np. pomagasz sprzedawcy. Oczywiście, byłaby to dosyć tania rzecz, aby nie marnować soli na zbędne rzeczy.

    -Agnes

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejo ! I ja coś napiszę C: Nie jest to może bardzo oryginalny pomysł ale ... moim zdaniem jest spoko. Na wielu blogach jest prowadzone takie coś jak system nieobecności. W jednej zakładce o takiej nazwie osoby wpisuję w komentarzu kiedy ich nie będzie i dlaeczego. Moim dkromnym zdaniem oszczędziło by to wielu kłopotów, no, i adminka wiedziałaby kiedy kogo może się spodziewać. Jak już wyżej stwierdziłam, nie jest to oryginalny pomysł, ale fajnie by było jak by się pojawił.

    - Lady c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pierwszy ogień idzie rzecz najbardziej mnie rażąca, a mianowicie brak opisu realiów w jakich żyją psy. Po przeczytaniu zawartości stron, zerknięciu na formy pary alfa i przeczytaniu ich opowiadań odniosłam wrażenie, że Eos pod względem rozwoju technicznego jest porównywalne ze średniowieczem. No wiecie: zamki, strażnice, gospody/karczmy/tawerny, władcy, kupcy, walki na miecze, strzelanie z łuku, a do tego magia.
    Niestety, czytając opowiadania, lekko się rozczarowałam. Liczyłam na coś w klimatach Zwiadowców (za dużo tu do nich odniesień, by pozostało to dla mnie obojętne :p ), Asasynów i Sojuszników, Trylogii Skrytobójcy... a tymczasem:

    "Mimo że spodziewałam się jakieś knajpki, Oskar zaprowadził mnie do kameralnej restauracji. Siedliśmy w uroczym stoliku na dworze [...] Średniej wielkości kelner podszedł do nas trzymając mały, zielony notesik."

    "Przed nimi rozciągał się obóz, a te tereny były ogrodzone metalowym, niskim płotem, który prawdopodobnie był pod napięciem."

    "W międzyczasie telekinezą napuściła wody do garnka i przełożyła go delikatnie na kuchenkę. Włączyła gaz, aby woda się zagotowała."

    Nie mam nic do tego, że ktoś opisuje Psią Krainę tak jak ją sobie wyobraża. Boli mnie jednak to, że autorka nigdzie nie wspomniała o tym aspekcie. Aspekcie dość ważnym. Dlaczego?
    Skupmy się na tej nieszczęsnej kuchence gazowej. Czy wiesz, jaką drogę musi przebyć gaz, aby do niej trafić?
    "Gaz ziemny wydobywa się w kopalniach gazu, z podziemnych złóż [...] W rafinerii gaz jest oczyszczany i wzbogacany. To znaczy, że usuwa się z niego wodę i kondensat, czyli ciecz powstałą w wyniku skraplania. Powstaje tzw. gaz surowy, z którego należy jeszcze usunąć gazy kwaśne, rtęć, azot czy hel. Surowce nie marnują się, lecz zostają odzyskane. Odpowiednio przygotowany gaz, z właściwym stężeniem metanu, trafia do gazociągu. [...] Budowę gazociągu zaczyna się od zaprojektowania trasy. Następnie pod ziemią kładzie się i spawa ze sobą ciąg stalowych rur, wytrzymujących wysokie ciśnienia. Aby zmniejszyć ilość energii potrzebną do przesyłu gazu, rury są od środka wygładzane poprzez pokrycie powłoką epoksydową. [...] Gaz musi trafiać do sieci pod ciśnieniem. Buduje się więc tłocznie, w których znajdują się oczyszczające gaz filtroseparatory oraz sprężarki. Sprężarki tłokowe zasysają gaz i poprzez pracę tłoka zmniejszają jego objętość i zwiększają ciśnienie. Wykorzystywane są też sprężarki przepływowe, wyposażone w napędzające strumień wirniki. Gaz trafia do kolektorów, które rozprowadzają go w pożądanych kierunkach. [...] Zanim trafi do domów, przechodzi przez stacje gazowe. Są to budynki z maszynerią, która po raz ostatni oczyszcza gaz i kontroluje, jakie jego ilości płyną do odbiorców. Ciśnienie jest tu obniżane do poziomu bezpiecznego do użytkowania."
    Kopalnia Ropy Naftowej i Gazu Ziemnego „Lubiatów" https://i.wpimg.pl/730x0/m.gadzetomania.pl/lubiatow-nafta-polska-pl-87a6781.jpg
    Budowa gazociągu https://i.wpimg.pl/730x0/m.gadzetomania.pl/gazownictwopolskie-pl-37516f1a41.jpg
    Jeśli chcemy mieć elektryczność, to musimy się pogodzić z faktem, że przez całe Eos będzie się ciągło TO http://www.prj.com.pl/wp-content/uploads/2016/05/siec-1038x576.jpg
    A na deser elektrownie https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/f2/7e/59abbf1b1d5bc_o,size,640x400,q,71,h,0fc4f8.jpg
    Tylko ja wolę scenerię z Hobbita, a nie Eos - klona Ziemi?
    Serio, określcie czy jest to blog fantasy, steampunk czy Sci-Fi.

    Oczywiście, ja bym to pchnęła w średniowiecze. Może nie jestem obiektywna, ale:
    - większość stron jest napisana tak, że nic nie będzie trzeba tam zmieniać
    - gdyby nie nowoczesne wynalazki, wszystkie opka byłyby w tym klimacie
    - zauważyliście, że większość typowych powieści fantasy rozgrywa się w świecie bez nowoczesnych wynalazków? Gra o Tron, Hobbit, Władca Pierścieni, Wiedźmin, Zwiadowcy, Trylogia Czarnego Maga... a nawet Harry Potter... czy ktoś uświadczył w Hogwarcie kuchenek gazowych? Elektroniki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PotS to kolejna sfora. Nie jest jednak taka jak inne; oferuje inny świat, magię, akcję, przygodę, dworskie intrygi... dlaczego tego nie wykorzystać? Nie dać ludziom możliwości wcielenia się nie tylko w zwykłą "omegę", ale np. w szlachcica, sługę, niewolnika, rycerza, kupca, skrytobójcę, najemnika, złodzieja, przemytnika itd.? Dlaczego nie pchnąć tego bardziej w stronę Psiego Królestwa? Nie takiego jak RD czy KoD, ale takiego bardziej... prawdziwego?
      (to tylko luźna sugestia)

      Powinnam chyba przestać biadolić o tym średniowieczu, aleee...
      Nie lubię "nowoczesnego" słownictwa, a co za tym idzie dla mnie lepiej brzmi lecznica niż szpital, szpieg a nie agent itd.
      Do tego, nie wiem po co rozdzielać szpiegów i agentów - z opisu zajmują się tym samym.

      No dobra, teraz propozycje:
      - Nowe Profesje: sługa, rycerz, najemnik;
      - Nowe Umiejętności: czytanie i pisanie (niech mi ktoś wytłumaczy jak ziemskie pieski miały się tego nauczyć? W szczególności pisania? xd), "bariera" przed czytaniem w myślach, bezszelestne poruszanie się, maskowanie się, znajomość trujących roślin i wyrób z nich trucizn;
      Wprowadziłabym też zamiast nauki z książki naukę polegającą na "mistrzowaniu", ale przez wymyślonego NPCta. Zasady byłyby takie same jak przy nauce z książki. (ale dzięki praktyce miałoby to więcej sensu)
      Podniosłabym też ilość wymaganych opek, albo zarezerwowała te umiejętności tylko dla szamana. Chdzi mi tu o: Odrodzenie, Rozmowę z duchami i Przywoływanie duchów.
      - Adopcje w formie strony z listą imion i ich znaczeniami oraz "surowych" zdjęć. Do tego mogą dojść propozycje mocy itd. Tak, jestem przeciwna tworzeniu gotowych formów lub łączenia zdjęcia z podstawowymi informacjami.
      - NPC czyli najważniejsze osobistości innych sfór (rodzina alfa, dowódcy), ale też obsadzenie NPCtami ważnych stanowisk w Jutrzence. Jeśli ktoś będzie chciał objąć takie stanowisko, to NPC zawsze można zabić lub przejść nim w stan spoczynku (emerytura).
      - Taka genialna mapka jak tu > http://watahawk.blogspot.com/p/tereny.html


      Jakby co, z chęcią pomogę w szukaniu zdjęć i wymyślaniu "rzeczy" dla NPC lub adopcji.
      W międzyczasie pobawię się dla was grafiką (bo mi się nudzi) i może w końcu skończę pisać formularz postaci (zwiadowcy nadchodzą... no prawie xd) ;)

      - Zadra (na chacie)

      Usuń
    2. No to czas na moje wypociny, wybacz, że nie będą aż tak długie. Rzeczywiście wkradły się do opowiadań nowoczesne wynalazki. Umknęło to mojej uwadze, a jak najbardziej nie powinno ich tam być. Na prawdę burzy to porządek świata. Oscar pisał wyraźnie, że wodę przygotowuje na piecyku, nie kuchence gazowej. Realia świata rzeczywiście trzeba opisać. Myślałam, że można się tego domyślić, no ale cóż >-<.
      Ze szpiegiem i agentem starałam się jak najlepiej wyjaśnić, ale chyba mi nie wyszło. Szpieg, to ktoś, kto podczas akcji nie daje się zauważyć, wkrada się do siedzib wrogów i zdobywa informacje. Natomiast agent działa pod przykrywką. Wciela się w jakąś rolę i w ten sposób może pozyskać informacje od wrogów podczas rozmów. Lecznica, szpital... Coś w tym jest, ale czy jest to aż tak konieczne?
      Czytanie, pisanie... Eh. Tak, myślałam o tym, wiem że nie mogą od tak tej umiejętności posiąść, jednak nie chciałam tego aż tak komplikować. Tak samo zastanawiałam się nad kwestią znajomości języka, jednak to na prawdę wprowadziłoby zamęt. Pierwsze opowiadanie? Posiadówka u skryby, który pomoże nam przeczytać menu w karczmie. Chciałam im tego oszczędzić. Natomiast nowe umiejętności i profesje się pojawią.
      NPC, nauka przy ich pomocy, jak najbardziej w planach, tak samo jak adopcje, możesz być spokojna c:
      A mapka... Nie wiesz jak wstydzę się tych bazgrołów na stronie Tereny... Chętnie zatrudnię kogoś do ich poprawienia, chociażby w wersji interaktywnej, ale na razie musicie łapać swoje wypadające gałki oczne :*
      Każda pomoc mile widziana, także formularz. Zwiadowców kocham, więc tym bardziej ^^

      Usuń
    3. Przepraszam, ale nadal nie widzę najmniejszego sensu w rozdzielaniu szpiegów i agentów. Po prostu "połączone" stanowisko daje większe pole do popisu dla postaci, która "w dzień" krąży pośród wrogów (zarówno "chłopów" w gospodach, jak i "śmietanki towarzyskiej" w zamku), wyłapując wszelkie informacje, a "w nocy", gdy nikt nie patrzy, zakrada się do np. komnat z dokumentami, śledzi istotne osoby, podsłuchuje itd. Ogólnie stara się być zawsze tam, gdzie coś się dzieje i stosownie do sytuacji przybiera odpowiednią maskę lub wtapia się w cień, gdzie pozostaje niewidzialna dla cudzych oczu.
      Tak jak Will w Macindaw - grał minstrela, zdobywając informacje w karczmie, potem na zamku, a gdy nikt nie patrzył, wybierał się "na spacer" do Lasu Grimsdell. To tylko jeden przykład, zwiadowcy (czy raczej Will) bardzo często szpiegowali właśnie w taki "mieszany" sposób :) Motyw szpiega/zdrajcy jest też świetnie przedstawiony w "Asasynach i Sojusznikach" (cieplutko polecam, jeśli nie czytałaś). Chyba to właśnie przez książki tak bardzo upieram się przy swojej wersji :p
      Z innej beczki, wyższym stanowiskiem niż szpieg mógłby być skrytobójca (widzę to jako takie rozgałęzienie wychodzące od szpiega: w lewo idzie skrytobójca, w prawo dalsze kontynuowanie szpiegowskiego fachu). Warto tu też wspomnieć, że przez skrytobójcę mam na myśli osobę zaufaną, działającą wyłącznie na polecenie alfy, który w razie "w" każe po cichu usunąć jakiegoś przeszkadzającego osobnika - zarówno alfę wrogiej sfory, jak i jakiegoś buntownika z "plebsu" (xd).
      Mimo to, jestem przeciwna tworzeniu stanowisk mordercy czy kata, jako tych "podstawowych". Po części dlatego, że jak czytam w czyimś formie o wielkim sercu, empatii, towarzyskości itd. a na stanowisku "kat", to aż nóż się w kieszeni otwiera - za duża sprzeczność. A z drugiej strony, nie jest to takie hop-siup, nie wystarczy wymachiwać mieczem.

      Hmm... a może wrzucić czytanie jako bonus otrzymywany od wyroczni razem z telekinezą i mocami? W tedy pisanie to już tylko odpowiednie manewrowanie piórem, żeby namalować kształty na papierze. Oczywiście, jeśli ktoś chce bardzo szybko i ładnie pisać, a nie bazgrać jak plebs, to musiałby skorzystać ze szkolenia u skryby :D Aczkolwiek taka umiejętność jest zbędna dla wojownika czy łowcy. Mogłaby być konieczna jedynie dla stanowisk pokroju dyplomaty czy skryby (jak już ktoś wybiera takie stanowisko, to niech się trochę wysili, a nie obrasta w tłuszczyk ^^).

      A i prawie zapomniałam; jakie menu w karczmie?! XD W ludzkim średniowieczu nieliczni potrafili czytać (pomińmy fakt, że pisano w tedy po łacinie), a jakoś prosty rolnik nie targał ze sobą skryby do gospody, by zamówić kufel piwa. W Zwiadowcach również nikt nie zamawia sobie dania z listy. To raczej kucharka gotuje np. na obiad: zupę, drugie danie, deser (np. ciasto) do tego kompot, piwo i rzadko, ale jednak - kawa. I taki piesek wchodząc do karczmy zamawia to co mu pasuje, najpierw pytając co jest do jedzenia. Nie pasuje? Trudno, następnym razem będzie gotował sam :D

      Co do tych słów (szpital, lecznica itd.) to przyczyną są skojarzenia. Gdy słyszysz "szpital" widzisz duży budynek, karetkę, białe ściany, kroplówki, doktorka w kitlu itd. ogólnie XXIwieczny szpital. Za to "lecznica" budzi inne skojarzenia. U mnie są to jakieś suszone ziółka, drewniana konstrukcja, płyny w buteleczkach, grube, pożółkłe księgi i medyk bez stetoskopu i naklejki "dobry pacjent". Tak samo rzecz ma się do innych słów np. hotel, restauracja, kelner.

      A do rysunków na mapce nic nie mam, nawet oczka mi nie wypadły. Po prostu opcja klikania na punkt i pokazującej się lokalizacji jest dla mnie genialna *.*

      - Zadra

      Usuń
  4. Ogółem ... mam jakiś taki pomysł. Teorytycznie fajnie by wypadł jako event na którym można zdobyć ciekawe przedmioty jak i inne rzeczy. Chodziło by w tym o to, że jest ,,nowa wyspa" tak to ujmując, którą trzeba odkryć i zbadać. Były by trzy w miarę krótkie etapy, w każdym psy musiały by się czymś wykazać, np. jak dostać się do wyspy jeśli strome zbocza to utrudniają ? Byłyby zadania i każdy mógłby je wykonać razem z danymi psami albo osobno. Teorytycznie mechanika eventu nie różniłaby się za bardzo od Wiosennych Przygotowań, ale kilka rożnic by tam było. Ogólnie można by było stworzyć osobną stronę na ... nurkowanie. Może dziwnie to brzmi, ale ... no. Np. jako Horus pisałabym krótkie (kilka zdań, nie więcej) przebieg nurkowania w pobliskiej zatoce w komentarzu (max. 1 na np. dwa dni)  i losowana by była mała nagroda. Polegało by to na tym, że byłaby tablica z nagrodami i numerki obok nich, które po prostu byłyby losowane. I takim krótkim sposobem można by było zdobyć jakieś ciekawe rzeczy w zależności od szczęścia. Niby proste ale ... fajne c":

    A co z samą wyspą ? Niegdyś była zamieszkiwana jednak teraz nie ma tu śladu życia. Pozostałości, czyli wszelakie ruiny lub przedmioty trzeba przewieść do Eos, a samą wyspę odremontować. To byłby etap pierwszy i drugi. Wiele zadań (każdy wybierze co mu się podoba) z wszelakimi haczykami i podobnymi utrudnianiami. Oczywiście i wynagrodzenie rośnie.

    A co z etapem trzecim ? Odbicie wyspy z łapsk innych sfór. Gdy tylko Jutrzenka wpadła na jej trop, inni władcy także chcieli ją zdobyć, na szczęscie drogą dyplomatyczną. Jeśli misja się powiedzie, to wyspa zostanie dodana do terenów naszego państewka i będzię można po niej podróżować.

    Ogółem mam kilkanaście pomysłów jak to by się mogło zacząć, rozwinąć i skończyć. Event trwałby około miesiąc, może taki czerwcowo-lipcowy ?

    Nie wiem co mnie naszło z tą wyspą :0 Bardziej zawile napisać nie mogłam :v

    OdpowiedzUsuń
  5. Już o tym kiedyś wspominałam, ale mam pomysł, jak by tu urozmaicić... żywioły. No dobrze, niekoniecznie urozmaicić, ale nieco skorygować to co aktualnie mamy na blogu.
    Chodzi mi o to, że pies, który dołącza do sfory może mieć do wybory tylko cztery główne żywioły - ogień, ziemia, woda i powietrze, a nie tak jak teraz. Oczywiście nie działałoby to wstecz i jak ktoś już ma coś innego jak np. Fallon to nie zmieniałoby to się, chociaż decyzja ostateczna należy do Morri.
    Cała zabawa polegałaby na tym, że np. jeżeli mamy psa o żywiole woda i ten zrobiłby dzieci z psem, który ma żywioł powietrza to dzieci mogłyby mieć żywioły mróz, woda i powietrze. Albo pies z ogniem i z ziemią, mógłby mieć dzieci z żywiołami ognia, ziemi i suszy albo coś innego co kojarzy się ze zniszczeniem. W końcu ziemia, na której rosną roślinki i ogień, który niszczy to nie najlepsze połączenie. Albo woda z ziemią i żywioł roślinności itp.
    Można by wypisać mieszanki w jakiejś zakładce, mogłoby być ich dużo, te już zmieszane mieszałyby się z innymi już zmieszanymi i wychodziłyby ciekawe żywioły. Byłoby jednak też kilka żywiołów, których nie można uzyskać i mocy, które nie łączą się z żadnym żywiołem jako nagroda w evencie, konkursie...
    I co wy na to? :)

    - Agnes

    OdpowiedzUsuń