Moira


IMIĘ :| Samica ta nosi imię Moira, nawiązujące do greckiej mitologii. Już w wyjątkowo młodym wieku ujawniły się u niej moce, dzięki którym była uważana za Wyrocznię. Krążyły również pogłoski, jakoby to udało jej się zawładnąć śmiercią. Te plotki nadały jej właśnie miano po ów greckich stworzeniach, mimo że pierwotnie nazywała się zupełnie inaczej.
WIEK :| 3 lata.
PŁEĆ :| Suka.
ŻYWIOŁ:| Umysł.
MOCE :|

  • Jasnowidzenie - Moira miewa niekiedy wizje, które pokazują jej przyszłość, bądź też przeszłość. Często dzieje się tak, gdy dotknie jakiegoś psa, jest w stanie wtedy zobaczyć wydarzenie z jego życia. 
  • Manipulacja pamięcią - samica potrafi wymazywać, tworzyć i zmieniać niektóre wspomnienia, jednakże zsyła je przez sny, toteż użyć mocy może tylko na śpiącym lub nieprzytomnym przeciwniku.
  • Tarcza ochronna - Moira jest w stanie obronić się przed jakąkolwiek manipulacją od strony osób trzecich, jeśli dotyczy ona umysłu. Jest więc odporna chociażby na czytanie w myślach, przymusową indukcję emocji czy też wszelakie formy iluzji. 

PROFESJA :| Ze względu na jej przeszłość pozwolono jej jedynie na objęcie podrzędnych stanowisk. Została więc stajenną.
Siła: 60 | Zwinność: 55 | Szybkość: 45 | Kamuflaż: 40
Walka: | Moira nie potrafi walczyć. Jeśli jest zmuszona do bezpośredniego starcia, kąsa przeciwnika na oślep. Znacznie bardziej woli walki dystansowe, choć oczywiście wolałaby się zupełnie nie mieszać do bitew. Najchętniej wykorzystywałaby po prostu moce, lecz, prawdę powiedziawszy, jej zdolności są bezużyteczne w takich sytuacjach.
Magia: | Czytanie w myślach.
Wiedza: | Wyrób amuletów i broni.
WYGLĄD: |
Rasa :| Jest typowym kundlem - w jej rodzinie nie było żadnego przedstawiciela określonej rasy wręcz od pokoleń.
Wzrost i waga :| Około 68 centymetrów w kłębie oraz 27 kilogramów.
Umaszczenie:| Białe z niesymetrycznymi, dziczymi łatami.
Cechy szczególne :| Jej lewe oko pokryte jest bielmem - suka na nie niemal nie widzi.
CHARAKTER :| Przemyka chyłkiem ciemnymi, bocznymi uliczkami. Kuli się w cieniu, jakby chcąc uniknąć wzroku innych. Łypie złowrogo na ulicę, szukając najmniej zatłoczonych dróg. Jest czujna, może nawet za bardzo? Stara się kontrolować wszystkich i wszystko, bez trudu rozdzielając swoją uwagę na wiele obiektów. Adrenalina pulsuje w jej żyłach. Targają nią nerwy. I strach. Najlżejszy dźwięk sprawia, że podskakuje raptownie w obawie o swoje życie. Jeży sierść na karku, przyjmuje defensywną postawę. Cofa się. Uciekłaby, gdyby tylko mogła. Lecz wtedy odzywa się w jej wnętrzu druga część osobowości Moiry. Dotąd roztargniona, przerażona samica odzyskuje spokój. Prostuje się, a wyraz jej pyska zmienia się diametralnie. Teraz udaje wyrachowaną. Przekonana o swojej wyższości z pogardą mierzy wroga, wytyka jego wady. Nie jest już małomówna, choć nie straciła swojej tajemniczości. W dalszym ciągu skrupulatnie zachowuje informacje o sobie, jednocześnie wnikliwie notując te dotyczące przeciwnika. Kłamie bez problemu, a nawet jeśli nie - zręcznie zataja prawdę, by nie wydał się żaden jej niecny występek. Odchodzi z podniesioną głową, niby jako zwycięzca, lecz tak w zasadzie - trzęsąc się w środku z nadmiaru emocji, ze strachu. Moira od najmłodszych lat szkoliła się do odgrywania ról. Byłaby dobrą aktorką, bez trudu wcielając się w najróżniejsze postacie. Ta umiejętność pozwala jej przeżyć. Skrzętnie zatuszowała swoje prawdziwe "ja", dusząc w sobie wszystkie realne słabości i emocje. Stale gra bezlitosną egoistkę, zdusza w sobie najdrobniejsze przejawy empatii. Gdy widzi czyjeś cierpienie, ze wszystkich sił próbuje odwrócić wzrok - lub inaczej, mimo wszystko patrzeć, by ujawnić swoją rzekomą hardość i brak poszanowania dla cudzych problemów. Jest do bólu samodzielna, nie znosi proszenia o pomoc. W połączeniu z charakterystyczną dla niej wytrwałością Moira wolałaby spędzić lata na beznadziejnych próbach zrobienia czegoś, zamiast zapytać kogoś o poradę. Ze względu na raczej twarde wychowanie przejęła część krytycyzmu swojego ojca. Samica jest wyjątkowo wymagająca, zarówno co do innych, jak i co do siebie. Gdy zmuszona jest patrzeć na czyjeś żałosne niepowodzenia, wpada w złość, szczególnie wtedy, gdy uważa daną czynność za wyjątkowo prostą. Choć nie obrała jeszcze konkretnej ścieżki życia, w całości pragnie poświęcić się samorozwojowi. Spędza całe dnie w pracy, nawet teraz, gdy nie obejmuje zbyt szanowanej posady. Sumiennie wykonuje nawet najdrobniejsze zadania, gdyż to pozwala jej się oderwać od monotonni życia. Prawdę powiedziawszy Moira boi się upływającego czasu. Paraliżuje ją myśl, że nie może uciec przed zmianami. Między innymi z tego powodu odrzuca możliwość zawiązania głębszych relacji z kimkolwiek. Nie zwraca uwagi na swoje uczucia, kierując się wyniosłych hasłem, jakoby robiła to w imię ambicji. Usilnie ukrywa swoją autentyczną tożsamość. Wszyscy postrzegają ją jako wyalienowaną, zdziwaczałą uciekinierkę, podczas gdy w niej naprawdę drzemie dobro. Jest pojętna, szybko się uczy i chciałaby wykorzystać to, by pomóc sforze. Chciałaby w jakikolwiek sposób udowodnić swoją wierność. Choć sama Moira nigdy by się do tego nie przyznała, pragnie poznać kogoś bliżej. Wypchnęła te cechy swojej osobowości tak daleko, że nawet nie jest ich świadoma, lecz byłaby dobrą przyjaciółką. Gdyby tylko znalazła osobę, której udałoby się skruszyć wszystkie mury, które wybudowała wokół siebie przez lata...
HISTORIA :| Urodzona w Sforze Iskry, jako córka wybornego, wyżej postawionego wojownika oraz łuczniczki. Cały jej ród słynął z mocy użytecznych w walce - głównie żywiołu ognia. Szorstki, egoistyczny i skupiony bardziej na swojej reputacji, niż szczęściu rodziny, Dreamel pragnął, by jego potomstwo opanowało podobne umiejętności. Od najmłodszych lat szkolił swoje szczenięta, poddając je dosyć wymagającym treningom. Chciał, by wszystkie wstąpiły do wojska i nie przyjmował żadnej innej możliwości. Pod jego czujnym okiem siła i zwinność młodych stale rosła. W czasie wolnym od poligonu, nakazywał im uczęszczać na zajęcia do najlepszych zbrojmistrzów. Moira jednak pragnęła czegoś innego. Doskonale wiedziała, że zupełnie nie nadawała się do tego, co chciał zgotować dla niej Dreamel. Teoretycznie wiedziała więcej o samej technice walki, praktycznie - nic jej nie wychodziło. W bezpośrednim starciu zachowywała się tak, jakby nagle zapomniała nawet podstaw. Wyprawa do Kryształu w niczym nie pomogła. Jej żywiołem został umysł, który był zupełnie bezużyteczny na wojnie. Przygnębiona Moira stała się ofiarom szykanowania. Całą sprawę dodatkowo pogarszał fakt, że odkąd pamięta interesowała się... magią. Skrycie chadzała do biblioteki, przyuczając się najróżniejszych sztuk, od alchemii, aż po rzucanie klątw. Była to jednak nauka chaotyczna i niezorganizowana, toteż, prawdę powiedziawszy, Moira niewiele z tego pamięta. Wyjątkiem było czytanie w myślach. Jako że umiejętność ta jest ściśle związana z mocami suki, przyswoiła ją bez większego trudu. W międzyczasie udało jej się tymczasowo zatrudnić u lokalnego szamana. Doglądał jej, tłumaczył nieco spraw. Przy jego boku moc samicy nieustannie rosła, tak samo jak i kontrola nad tym darem. Pewnego dnia ojciec dowiedział się o jej tajemnym wykształceniu. Wpadł w szał. W jego rodzinie magów uważano za chorych wieszczów bez talentu. Zaczął krzyczeć, niszczyć rzeczy koło siebie. Ciągle powtarzał, że to wstyd i chańba. Carsae próbowała jakkolwiek obronić córkę, lecz zbytnio bała się rozjuszonego samca. Wreszcie pies rzucił się na Moirę. Bezlitośnie przeorał jej pysk pazurem, po czym kazał rannej opuścić dom. Moira nie śmiała się sprzeciwić. Uciekła, nie mając nawet możliwości, by pożegnać się z matką - jedyną członkinią rodziny, która nie miała jej za złe takich dążeń. Rany na głowie się zasklepiły i wreszcie zarosły futrem, nie pozostawiając po sobie żadnego widocznego śladu, ale lewe oko ucierpiało nieodwracalnie. Samica niemal straciła na nie wzrok. Wieść o tej historii szybko rozniosła się po całej Sforze Iskry. Jako wygnaniec była wyszydzana i przeganiana z każdego miejsca, w którym postanowiła się zatrzymać. Powoli kiełkowała w niej nienawiść do swojego miejsca urodzenia. Pragnęła odejść jak najdalej, byleby tylko zyskać spokój. Wreszcie wpadła na pomysł - Sfora Jutrzenki. W tamtym momencie była ona dla niej wymarzonym rajem. Tak jak i Moira, członkowie Jutrzenki byli uprzedzeni do Sfory Iskry. Postanowiła więc wyruszyć. Niestrudzenie przemierzała nieznane rejony, by wreszcie dotrzeć do granicy. Miała szczerzą nadzieję, że z chwilą przekroczenia tej niewidzialnej linii, wszystkie jej problemy znikną. Jak bardzo jednak się myliła! W pierwszej kolejności udała się do władzy, by obwieścić swoje przybycie i uzyskać zgodę na zostanie członkiem Sfory Jutrzenki. Wszyscy podchodzili do niej nieufnie, wręcz postrzegali ją jako szpiega.
RODZINA
Rodzice :| Autorytarny ojciec Dreamel i opiekuńcza, ale poddana tyranizującemu ją partnerowi, matka - Carsae.
Rodzeństwo :| Cała trójka - Alegria, Oblivion i Gewas. Prócz tego ostatniego, okazali się znacznie lepsi od Moiry i zadowolili rodziców, chociażby poprzez wstąpienie do wojska. Ujawniły się też u nich ofensywne moce. Wyjątkiem był Gewas - raczej spokojny samiec, niemarzący o wysokiej randze, wolał nie szkolić się do żadnej profesji, lecz pracować dorywczo. Został wygnany z domu.
Partner :| Nikt nie zawrócił jej w głowie i raczej się to nie zmieni, zważając chociażby na charakter i zawyżone ambicje Moiry.
Potomstwo :| Co prawda Moira nie żywi nienawiści do szczeniaków, lecz nie czuje także chęci opieki nad nimi. Jedynie toleruje ich obecność, choć próbuje unikać bezpośrednich spotkań, szczególnie z tymi młodszymi.
MIEJSCE ZAMIESZKANIA :| Ze względu na fakt, że jest królewską stajenną, która opiekuje się końmi delegatów, została jej przydzielona wyjątkowo skromna suterena w Pałacu.
CIEKAWOSTKI :|

  • Zawsze chciała zostać jakimś ważnym, szanowanym magiem. 
  • Jest traktowana z rezerwą ze względu na swoje korzenie. 
  • W rzeczywistości nie ma na imię Moira, jest to raczej jej przydomek. Swojego prawdziwego imienia tak czy inaczej nie zdradza nikomu.
  • Pracując w stajni zapragnęła mieć swojego własnego towarzysza. 

KONTAKT :| Sfora [H] Blackie #2498 [Discord] Elijah [Chat]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz