25.06.2018

Od Horusa cd. Agnes

Zanim przeczytasz musisz wiedzieć, że to opowiadanie to jeden wielki gniot.

Pies wpatrywał się w sukę z lekko otwartym pyskiem. Zawsze widział ją jako oazę spokoju, pełną 
opanowania i ciszy. Dokładnie przed nim teraz wybuchła, mówiąc wszystko co jej leży na sercu i co ją trapi. Owczarek nie miał bladego pojęcia, co ma z tej sytuacji zrobić. Według niego najlepszym rozwiązaniem byłoby poczekanie aż suka się uspokoi, ale według niego było to ... trochę oklepane ? Być może. A po za tym chciał jej trochę pomóc, czuł, że musi to zrobić. Podszedł do suki i lekko trącił ją pyskiem. Ta wlepiła w niego swoje spojrzenie, była w nim mała cząstka żalu.
- Agnes ... naprawdę nie wiem co powiedzieć - zaczął, lecz zaraz zamilkł.
- To nic nie mów - odpowiedziała od razu i zapatrzyła w wodospad. Emocje najwyraźniej malały, ale pies nadal czuł że nią władają. Starała się uspokoić wpatrując w wodę, jednak słabo jej to wychodziło. Końcówki uszu lekko drgały, a ona sama gwałtownie wodziła wzrokiem po wodnej toni.
Pies już od pewnego czasu czuł, że jest między nimi bariera która blokuje najprostsze rozmowy i zachowania. Przynajmniej tak to odczuwał owczarek. Jaka ? Pewnie wrodzona nieśmiałość i dziwne zachowania z jego strony. Za każdym razem gdy kogoś poznawał, odganiał go swym zachowaniem. Zmrużył oczy na tą myśl i lekko wstając siadł obok suki, która wzdrygnęła się gdy go zauważyła. Pewnie wyrwał ją z rozmyślań ... Chciał coś powiedzieć, cokolwiek. Poprawić jej humor, odgonić pesymistyczne myśli, jednak z jego pyska wyrwał tylko niesłyszalny jęk. Moment, w którym przyszło mu coś do głowy, przerwał donośny i piskliwy jęk. Bestia która go wydała wybiegła z lasu i z impentem wpadła w wodę. Zimna ciesz chlusnęła w psy i zmusiła je do zmrużenia oczu. Oba psy szybko wstały i w miarę ich możliwości udały się na brzeg rzeki, kilka metrów dalej. Pies był w takim szoku, że nawet nie rozpoznał szarżującej na nich bestii. Rozumiał, że zbliżyli się do gniazda, ale żeby potwory napływały w takim tempie ? Podniósł łeb i rozejrzał się suką, dopiero teraz dostrzegł że próbuję walczyć z stworzeniem. Horus nie ukrywał, na jego pysku pojawił się cień przerażenia. Nagle potwór podniósł łapę i ruchem którego suczka nie zauważyła trzasnął ją w bok. Ta uderzyła o kamienie i z lekkim oporem uderzyła w wodą toń. Pies wiedział, że woda nie zrobi jej krzywdy, ale wolał się upewnić. Ruszył biegiem w stronę nurtu rzek i ignorując potwora próbował wyłowić Agnes z wody. Jego łapy ślizgały się w wodzie, pies bez zastanowienia rzucił się w wodę. Jeśli tylko Agnes odzyska przytomność, osobiście na nią nawrzeszczy.

Agnes ?
Błagam, przebacz mi za teo gniota i długość z jaką go pisałam ... obiecuję, następny odpis będzie ...bardziej lepszy, normalny ?


| 423 słowa → 20೧ |

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz