22.12.2018

Od Oscara "Przypadki Lelka cz. II"

Siedzieliśmy już cieple. Naprzeciwko siebie. Od naszego spotkania minęło już kilkanaście minut, ale Lady nadal miała oczy wilgotne od wzruszenia. Uśmiechałem  delikatnie za każdym razem, gdy przecierała pysk łapą. Ta chwila rozmowy z Yasmin, która otworzyła mi drzwi, uświadomiła mi, jak bardzo Lady przeżywała moją nieobecność. Aż wstyd przyznać, że podczas mojej tułaczki miałem czas o niej myśleć tylko w pogodne noce, gdy deszcz i wiatr nie torturowały mojego ciała. A ona? Ona przez cały ten czas trwała w napięciu, nie spała, przekuwała żałość w stal, która miała nieść zniszczenie w szeregach wroga. Właśnie, wroga…
-Co z Saulem? Morrigan odebrała mu już władzę? – zapytałem z nadzieją, jednak znałem odpowiedź.
-Nie. Ma pod sobą większość wojska. Nieliczni znają sytuację, nie mamy zbyt wielu zaufanych sojuszników. Poza tym… Nie widzisz się z nią od tygodni i pytasz o wojnę? Mało romantycznie… - skwitował owczarek, który pojawił się w drzwiach do kuchni.
-Horus? Co ty tutaj robisz? – Lady natychmiast się podniosła.
-Spokojnie, siadaj. Mam wieści, ale nie są jakoś szczególnie ważne. – uśmiechnął się zadziornie.
-Możemy wrócić do kwestii Saula? Wy, to kto? Gdzie jest Morrigan? – upomniałem się.
-Coś ty taki ciekawy? – spojrzał na mnie z podejrzeniem.
-Ryzykowałem życie, żeby ją uwolnić. Nie musisz się martwić. Poza tym… Spędziłem trochę czasu u Iskier i mam informacje.
-To ty rzuciłeś się wtedy do rzeki… - mruknął.
-Wielu łowców wtedy zginęło?- zapytałem cicho, bo głos utkwił mi w krtani.
-Złapali ich. Siedmiu. Przykro mi. Są uznani za zaginionych, ale…
-Zamordował.
-Czekaj, czekaj. Rzeki? Horus, wiedziałeś o wszystkim i nic mi nie powiedziałeś?! – Lady ponownie się podniosła i podeszła do psa.
-Nie miałem pewności czy to on. Poza tym… Miał nikłe szanse na przeżycie… - mruknął i uśmiechnął się do mnie.
-Spokojnie. Mam doświadczenie jeżeli chodzi o unikanie upadków. – uśmiechnąłem się szerzej. Teraz moje portfolio znacząco się powiększyło.
-W takim razie może podzielisz się z nami informacjami, które zdobyłeś? – zaproponował Horus.
-Mów lepiej gdzie żeś się włóczył! – rozkazała Lady.
-Wiecie co… Ja najchętniej poszedłbym spać… - uśmiechnąłem się nieśmiało.
Miałem nadzieję, że mi wybaczą i dadzą spokój. Wędrówka nieźle mnie wymęczyła, a opowiadanie o tych przygodach, mógłbym zostawić na inny wieczór.
-Cóż… - mruknął pies – W takim razie poinformuję Cerys.
Szybko wyszedł z pomieszczenia, rzucając krótkie pozdrowienie.
-Kim jest Cerys? – zapytałem. Mam dużo do nadrobienia…

Lady? Krótkie, ale jest :p

373 słów → 15ᘯ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz